SZUKAJ

Kalendarze jak podróż w czasie

kalendarze retro

Nowy kalendarz to zwrot w stronę przyszłości, jednak są tacy, którzy chcą odmierzać kolejne dni w starym stylu – tutaj do gry wkracza kalendarz retro.

Moda na artykuły vintage opanowuje coraz więcej sfer naszego życia, począwszy od sposobu dekorowania mieszkania, stylizacji zdjęć, targi staroci, aż po przedmioty codziennego użytku. Nie dziwi więc fakt, że i kalendarze chcemy mieć podobne do tych, jakie mieli nasi dziadkowie.

Z drugiej strony kalendarze stylizowane świetnie wyróżniają się na tle setek, jeśli nie tysięcy ultranowoczesnych, minimalistycznych, lub po prostu nudnych kalendarzy wiszących na prawie każdej ścianie. Oryginalny wzór świetnie sprawdzi się w przestrzeniach firm nawiązujących do historii, czy dbających o swoją tradycję i wieloletnią działalność na rynku.

Historia zbliża

Nie każdy wpadłby na pomysł potraktowania kalendarza jako elementu integrującego zespół, jednak znamy przypadki, kiedy to właśnie kalendarz pokazuje:

  • kim są pracownicy w danym zespole,
  • czym się interesują
  • jak lubią spędzać wolny czas.

A jeśli czyjąś pasją jest właśnie historia… dlaczego by tego nie połączyć?

Kalendarz retro czyli odwołania do przeszłości

Tak się stało np. w przypadku firmy Galmet, która wyjątkowo postawiła na nawiązanie do tradycji patriotycznych i zdecydowała się na produkcję ekskluzywnego kalendarza stylizowanego na starodruk. Trudno przeoczyć ten kalendarz, już nie mówiąc o zwróceniu uwagi na elegancki drewniany drążek, czy lakową pieczęć wieńczącą to niecodzienne dzieło.

kalendarz retro

kalendarz retro

kalendarz retro

Nawet jeśli ktoś pojawi się w firmie zaledwie mimochodem, z pewnością zwróci uwagę na ten element wnętrza (a może i patrząc na niego umówi się na spotkanie?)

Czy w dobie dążenia do nowoczesności, wciąż zmieniającej się na lepsze technologii, warto pochylać się nad tym, co już było? Czy historia ma jeszcze jaką wartość? Z całą pewnością! W końcu jeśli chce się iść do przodu, nie można zapominać o tym, co już za nami…